czwartek, 11 listopada 2010

Oświecenie w Internecie - część 1/2

Media społeczne czy społecznościowe? Społeczne, bo dotyczą ludzi. Społecznościowe, bo funkcjonują w społecznościach (grupach społecznych).

Media społeczne lub społecznościowe to trochę niemądre nazwy. Czy są jakieś media "antyspołeczne" lub "antyspołecznościowe"? Nic mi o tym nie wiadomo. Media interaktywne - to brzmi dużo lepiej i dokładniej opisuje to, co dzieje się na rynku mediów i komunikacji społecznej.

Zmiana w komunikacji jest terminem neutralnym jakościowo - sama z siebie nie jest synonimem poprawy lub pogorszenia. Zmiana nigdy nie gwarantuje postępu - ona go tylko umożliwia.

Nawet pobieżne studiowanie historii pokazuje, że wszystkie zmiany przynosiły korzyści i straty, bardzo trudne do oceny w czasie rzeczywistym.

W XVIII wieku Europę ogarnęła fala Oświecenia, która skończyła z boskim prawem (religijnym lub monarchicznym) panowania nad ludźmi. Ideą Oświecenia było przekonanie, że ludzie mogą kierować się rozumem i zasługują na rządy godzące prawa wolnościowe jednostki z jakąś formą równouprawnienia. Wolność, demokracja, postęp, prawa człowieka - wszystkie te pojęcia przyniosło Oświecenie.

W tym samym czasie pojawiły się instytucje kontrolujące działania jednostki i jej funkcjonowanie w grupie. Podział pracy w fabryce, dowodzenie wojskiem (kolebka nowoczesnej teorii zarządzania ludźmi), izolacja dewiantów (zakładanie więzień i szpitali psychiatrycznych), dozór policyjny i pierwsze "teczki" niebezpiecznych osobników. Wielu politycznych i społecznych myślicieli Oświecenia (Monteskiusz, John Locke, Jeremy Bentham) było twórcami dokładnych analiz jak poddać ludzi instytucjonalnej kontroli. A wszystko opakowane w retorykę nośnych haseł wolnościowych.

Siła technologicznej transformacji

Każdy kto wychwala same zalety nowej technologii:

1. nie zna historii,

2. nie przemyślał dogłębnie możliwych skutków,

3. mówi tak, bo ma w tym interes.

Dla porównania. Kolej nie wynalazła koła ani silnika parowego. Lokomotywa jako taka nie stworzyła niczego nowego. Ale to dzięki kolei ludzie zaczęli masowo się przemieszczać na duże odległości. Ta zmiana doprowadziła do wprowadzenia jednolitych stref czasowych i zwiększyła zakres geograficzny i wartość wymiany handlowej. W wymiarze światowym kolej zmniejszyła rolę portów morskich jako wiodących centrów logistycznych.

Internet i technologie społecznościowe nie wprowadzają nowych treści, ale kolosalnie przyśpieszają możliwości tworzenia, wymiany i współpracy. Ta wkodowana w ludzką naturę potrzeba kontaktowania się i rozwijania w grupach daje mediom społecznościowym siłę transformacji.

To jeszcze nie rewolucja

Komunikacja jest fundamentem ekonomii, polityki i działalności gospodarczej. Przyśpieszając komunikację i poszerzając jej zasięg zmieniamy także świat. Radykalne przyśpieszenie i demokratyzacja środków komunikacji (dodajmy do tego szybsze środki transportu i wolność podróżowania) zmieniają nie tylko jakość, ale przede wszystkim kategorię.

Nie mam zamiaru przekonywać, że media społecznościowe są nieszczęściem lub powinny być zakazane. Pierwsze jest nieprawdziwe, drugie - niemożliwe. Wolę skupić się na pokazaniu dziesięciu zagrożeń w myśleniu o nowych technologiach i ich wykorzystaniu.

1. Sceptycznie traktuj technologie, o których mówi się, że zrewolucjonizują świat.

Technologie, wynalazki i idee rzadko są problemem - problemem jesteśmy my. Na przykład, tak zwana "złota reguła etyczna" - koncepcja dziś zupełnie martwa. Miliony ludzi umierają z głodu nie z niedostatku żywności, ale z chciwości i braku woli politycznej. Anomia, dewiacja społeczna, dyfuzja kulturowa, histeria masowa, interakcja społeczna, kontrkultura - to kolejne socjologiczne hasła ze słownika życia społecznego, które media społecznościowe poddają ostremu testowi.

Niektórzy zachowują się na blogach i mikroblogach (Twitter, Blip) jakby brakowało im piątej klepki, bo tak samo reagują w realnym życiu. Każda rewolucja technologiczna musi pogodzić się faktem, że obok mądrości, altruizmu i miłości przyniesie też głupotę, egoizm i arogancję.

Demokracja, energia parowa, elektryczność, telewizja, komputer, telefon komórkowy, Internet - wszystkie przeszły okres kiedy mówiono o nadejściu Nowej Ery. Po jakimś czasie życie wracało do normy, trochę innej, ale jednak normy. Są po prostu rzeczy, których nie chcemy zmieniać i żadna technologia tego nie wymusi.

2. Zawsze żyliśmy w sieciach społecznościowych.

Rodziny, plemiona, kluby, kliki - także wsie, miasta, narody. Przy ognisku godzinami można opowiadać historie o różnych "narzędziach mediów społecznościowych". Jeżeli pojawiło się coś nowego, to na pewno nie są to sieci społecznościowe, ale rosnąca dostępność i popularność cyfrowych narzędzi w mediach społecznościowych.

Sieci społecznościowe funkcjonują od tysięcy lat. Internetowe narzędzia mogą poprawić nasze wzajemne relacje, ale w najlepszym wypadku zrobią tylko to, o co zawsze jako ludzie zabiegaliśmy. Najlepsze narzędzia wymyślają ludzie, którzy czerpią z wielowiekowej tradycji, którzy ją szanują i potrafią wyciągać wnioski.

3. Równolegle z kanałami oficjalnymi zawsze funkcjonowały kanały nieformalne, niszowe i "autentyczne".

W starożytnym Rzymie, szekspirowskiej Anglii, rewolucyjnej Francji, okupowanej Polsce ludzie znajdowali sposoby głoszenia niezależnych poglądów i dzielenia się nimi. Plotki, wiersze, odezwy, obrazy, inscenizacje, strajki - w historii jest mnóstwo akcji dokumentujących działania, których celem była ekspresja myśli poza oficjalnymi kanałami. Swoboda korzystania z nich jest coraz większa, ale sieci społecznościowe jako takie istniały od zarania.

Przykład sprzed kilkunastu lat. Usługi sieciowe w 1993 roku w Polsce umożliwiające rozmowę na tematycznych lub towarzyskich kanałach komunikacyjnych (IRC) wprowadzały pierwsze, choć nie wszystkie, funkcje, które po 2006 roku kojarzono już tylko (niesłusznie) z Twitterem.

4. Wiedza zawsze powstaje, żeby służyć władzy - nie jako siła mająca od niej uwolnić.

W życiu społecznym zawsze jest pewien rozdźwięk pomiędzy tym jakie cele ludzie publicznie zgłaszają, a instytucjonalnymi efektami tych deklaracji (wojna z narkotykami, używkami i "dopalaczami" jest tego przykładem).

Cała wiedza o wartości i znaczeniu technologii internetowych pochodzi od komercyjnych liderów rynku, analityków branży i firmowych konsultantów.

5. Media społecznościowe chcą pokazać, że są dalej od władzy i centrów decyzyjnych.

Trudno nie zauważyć zmian wywołanych przez media społecznościowe: nowe formy komunikacji, gwiazdy wykreowane na YouTube, blogerzy dający nową twarz dziennikarstwu i nauce, darmowe oprogramowanie (projekty open source) osłabiające liderów rynku, schyłek muzycznych gigantów wydawniczych, itd.

Dzięki technologiom społecznościowym organizowano spontaniczne demonstracje (Kalifornia, Mołdowa, Iran, Egipt, Krakowskie Przedmieście w Warszawie.) To coś nowego. Ludzie organizują się bez tradycyjnego pośrednika jakim były media masowe, a to zapowiedź bardziej równomiernej dystrybucji władzy skupionej dotąd w wąskich i elitarnych centrach decyzyjnych.

W drugiej części przedstawię jeszcze pięć zagrożeń w myśleniu o nowych technologiach w Internecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz