czwartek, 30 września 2010

Centrum prasowe online

Witryna WWW to wizytówka organizacji. Powinna być interesująca, zachęcić internautę do poznania zawartości, pobudzić do kupna produktu lub usługi i motywować do powtórnego zakupu.

Centrum prasowe online lub wirtualne biuro prasowe, dzięki któremu możesz na bieżąco informować dziennikarzy i klientów o nowych produktach lub wydarzeniach z życia organizacji pozwala budować wizerunek profesjonalisty w branży – a kiedy robisz to najlepiej, nawet lidera.

Dodatkowo, umożliwia szybką reakcję w sytuacji kryzysowej i wypowiadanie się we wszystkich kwestiach ważnych dla Twojej organizacji i branży.

Wirtualny newsroom to także absolutna konieczność dla małych firm, które stosunkowo małym kosztem chcą wzmocnić swój wizerunek i poprawić pozycję na rynku. Dziennikarze coraz częściej wykorzystują Internet do poszukiwania nowych tematów. Jeżeli Twoja strona internetowa wypełniona jest ciekawymi i fachowymi informacjami, możesz liczyć na odwiedziny mediów.

poniedziałek, 27 września 2010

Intranet w komunikacji wewnętrznej

Intranet to rozwiązanie tylko dla bogatych, prawda? Nie tylko.

Dynamicznie rozwijające się organizacje generują więcej plotek, mają większe wymagania wobec pracowników i zużywają więcej papieru.

Intranet tworzy platformę komunikacji pomiędzy grupami pracowników, centralizuje dostęp do ważnych informacji, wspomaga rozwój kultury organizacji i ogranicza koszty.

Intranet to prywatny Internet działający w wewnętrznej sieci (lub sieciach). Jest dostępny tylko dla wewnętrznych użytkowników, czyli pracowników organizacji. Informacje są przetwarzane zgodnie ze standardami Internetu, poczty elektronicznej (e-mail) i transferu plików. Intranet pozwala użytkownikom wybierać informacje, przetwarzać i drukować.

1. Dwustronna komunikacja

Mało firm ma dziś prezesa, który chodzi po zakładzie i rozmawia ze wszystkimi pracownikami. Intranet umożliwia szybki kontakt (imienny lub anonimowy) z każdym pracownikiem, także z prezesem. Może poprawić morale i efektywność pracy.

Wyobraź sobie ile czasu można zaoszczędzić rezygnując z części narad, których jedynym celem jest wymiana opinii.

czwartek, 23 września 2010

Cyber PR

Internet jest dziś medium komunikacyjnym o największym potencjale.

Światowa sieć zasadniczo zmieniła indywidualną i grupową komunikację organizacji z otoczeniem. Zrewolucjonizowała sposób komunikowania się, myślenia, uczenia się, zachowania i prowadzenia interesów.

Czy specjaliści PR równie dynamicznie przystosowali się do tego medium?

Sondaż przeprowadzony przez amerykańską Radę Agencji PR pokazał, że tylko niektóre firmy PR aktywnie wykorzystują Internet do działań strategicznych i taktycznych, w tym zarządzania sytuacją kryzysową.

Wyzwolony nowy kapitał komunikacji w Internecie wymaga nowych kompetencji. To właśnie to medium spotęgowało zjawisko "nadkomunikacji" (overcommunication).

Dziś każdy może umieścić w globalnej sieci dowolną informację – ważną lub błahą, prawdziwą lub wymyśloną, ciekawą lub nudną. Trudniej zwrócić na siebie uwagę. Trudniej się wyróżnić.

Specjaliści PR nie mogą ograniczyć się tylko do swojej specjalności. Międzynarodowy i demokratyczny charakter Internetu wymaga dużo więcej. Zrozumienie istoty komunikacji międzykulturowej to minimum. Jeżeli, na przykład reprezentujesz interesy spółki publicznej, musisz opanować relacje inwestorskie. To samo dotyczy komunikacji z pracownikami, którzy mają coraz szerszy dostęp do aktualności o swojej firmie.

poniedziałek, 20 września 2010

Szybki kryzys - część 2/2

W pierwszej części artykułu o szybkim zarządzaniu kryzysem w Internecie pisałem, że media dzisiaj są nie tylko zachęcane do błyskawicznej dystrybucji najnowszych informacji, ale także sowicie za to nagradzane.

Przedstawiłem osiem zasad jakimi należy kierować się w komunikacji kryzysowej: 1. Opanuj emocje, 2. Usuń problem, 3. Otocz opieką ofiary lub osoby, które są tak postrzegane, 4. Skontaktuj się z zarządem i wszystkimi kierownikami, 5. Skontaktuj się z kluczowymi grupami otoczenia, 6. Mów prawdę, 7. Działaj szybko, 8. Przygotuj wewnętrzny e-mail do pracowników.

Dziś dziesięć kolejnych punktów o zarządzaniu szybkim kryzysem w Internecie:

1. Musisz zapewnić mediom swobodny dostęp do Ciebie przez cały kryzys. Jeżeli wiąże to się z odwołaniem urlopu – trudno.

2. Przygotuj informację prasową. Wiele organizacji działając pod presją mediów pośpiesznie wysyła informacje prasowe bez komentarza pokazującego kontekst wydarzeń. Informacja prasowa to dokument, który należy stale aktualizować. To, że jest gotowa jeszcze nie oznacza, że należy ją natychmiast publikować.

3. Przygotuj rezerwową witrynę kryzysową (black site). Przygotuj witrynę, której adres przekażesz mediom w sytuacji kryzysu. Na tej stronie WWW opublikujesz wszystko co masz do powiedzenia "w sprawie". Uruchomienie "rezerwowej" witryny kryzysowej to sprawa maksimum dwóch godzin. Umieść wtedy odsyłacz do tej strony na oficjalnej witrynie. Dodaj ten odsyłacz do każdego listu e-mail.

czwartek, 16 września 2010

Szybki kryzys - część 1/2

Media dzisiaj są nie tylko zachęcane do błyskawicznej dystrybucji najnowszych informacji, ale także sowicie za to nagradzane. Kto pierwszy, ten lepszy.

W przeszłość odeszły czasy, gdy nowe informacja była sprawdzana w kilku niezależnych źródłach, a najważniejsze fakty poddawane były krytycznej analizie.

Kiedy dzieje się coś złego lub niepokojącego opinia publiczna przede wszystkim chce wiedzieć:

1. Kiedy się o tym dowiedziałeś?

2. Co zrobiłeś w tej sprawie?

3. Czy panujesz nad sytuacją?

poniedziałek, 13 września 2010

Kryzys online

Szukając informacji o nowym kliencie (serwis samochodowy) sięgnąłem do Internetu. Wpisałem nazwę jego firmy do wyszukiwarki. Na pierwszym miejscu pojawiło się kilka negatywnych komentarzy osoby niezadowolonej z usług mojego klienta.

Ta osoba wysłała krytyczne uwagi do kilku grup dyskusyjnych, które ochoczo podjęły temat usług świadczonych przez warsztaty samochodowe.

Firma dzięki dokładnemu opisowi problemu przez rozżaloną klientkę odnalazła ją i zaproponowała bezpłatne usunięcie usterki. Dodała na zgodę komplet opon zimowych.

Mój klient miał szczęście. Udało się odnaleźć i udobruchać niezadowoloną osobę. To dobra wiadomość. Zła wiadomość jest taka, że krytyczny komentarz odnalazłem przez przypadek. Firma nie miała programu monitoringu opinii na jej temat w Internecie i jej reputacja była wystawiona na szwank bez jej wiedzy.

Czułe miejsca

Każda firma jest podatna na kryzys w Internecie, ale niektóre bardziej. Na pierwszym miejscu są firmy oferujące nowoczesne technologie i sprzedające artykuły konsumpcyjne. Tuż za nimi w kolejce do kryzysu stoją firmy sprzedające produkty i usługi innymi firmom (B2B). Firmy prywatne i międzynarodowe korporacje są rzadziej atakowane online.

czwartek, 9 września 2010

Pierwszy atak blogera

Jesteś atakowany przez blogera. Nie zaczepiany. Nie podszczypywany. Nie krytykowany. Pierwszy raz jesteś ostro, zajadle, bezpardonowo atakowany, zbluzgany i sponiewierany. Bloger ma twarz i nazwisko. Nie jest anonimowy.

Media już za chwilę się o tym dowiedzą. Tudzież Twoi "dyżurni" krytycy i wszyscy, którzy marzą o Twoim upadku.

Jak odzyskać kontrolę nad swoim życiem i pracą, pokonać uczucie bezradności i zignorować złe porady najlepszych przyjaciół?

Był taki czas kiedy cała blogosfera była postrzegana jako siedlisko dziwaków i nawiedzonych zwolenników teorii spiskowych. Taki ciemny zaułek cyberprzestrzeni, w którym każdy samozwańczy "krzyżowiec" z dostępem do Internetu mógł mieszać z błotem każdego kogo nie lubił.

Dziś linia pomiędzy blogerami i tradycyjnymi dziennikarzami się zaciera. Podobnie jest z wiarygodnością obydwu grup. Jedna czerpie od drugiej.

Szybkość i siła blogera

Blogerzy niejednokrotnie wyprzedzają dziennikarzy w zdobywaniu przebojowych informacji. Przychodzą na konferencje prasowe. Dzwonią z pytaniami do rzeczników prasowych. Efekty ich pracy i komentarze na ich temat rozchodzą się w Internecie z szybkością błyskawicy.

Reporterzy coraz częściej podają jako pierwsze źródło informacji właśnie blogi. Blogerzy rosną w siłę.

Organizacja, która znajdzie się na celowniku blogera powinna w pierwszej kolejności sprawdzić wiarygodność atakującego. Blogerzy cieszą się dziś większym szacunkiem niż 10 lat temu, ale przesadą byłoby stwierdzenie, że dotyczy to wszystkich piszących w Internecie. Sprawdź kto należy do elity blogerów piszących o Twojej branży. Są na pewno – i zasługują na to, aby być – poważnym źródłem informacji.

Po drugie, sprawdź kto zarządza blogiem. Bywa to trudne kiedy znasz tylko imię i nazwisko blogera. Nie wiesz z czego się utrzymuje, kto go finansuje, kto pomaga w zdobywaniu informacji. Może być tylko pionkiem w większej grze obliczonej na zdyskredytowanie Twojej organizacji. Może być znajomym Twojego byłego pracownika, który odgrywa się za zwolnienie z pracy.

Po trzecie, jeśli Twój adwersarz brzmi poważnie, sprawdź czy jego wpisy mogą być elementem zorganizowanej kampanii czy tylko ogólnym atakiem na reputację organizacji.

Kiedy czytasz te słowa, bloger umieścił kolejny nieprzychylny wpis... :-(

Jak wygrać starcie z blogerem

Oto kilka sprawdzonych w praktyce wskazówek jak sobie radzić z atakami w Internecie:

1. Myśl strategicznie: mów, działaj, planuj i pisz nie tylko w czasie rzeczywistym, ale także przyszłym.

2. Przygotuj się na działanie w pojedynkę. Może być tak, że wszyscy Cię opuszczą.

3. Wypowiadaj się tylko w swoim imieniu, mów mniej, pisz mniej, ale kładź nacisk na efektywną komunikację.

4. Twoje wypowiedzi nie powinny być dłuższe niż 150 słów. 75 jeszcze lepiej. Ich przeczytanie zajmie od 60 do 30 sekund.

5. Pozwól, żeby każdy mówił za siebie.

6. Nie mów jako pierwszy, ale zawsze mniej ostatnie słowo.

7. Przez cały czas bądź pozytywnie nastawiony (unikaj negatywnych wyrażeń) i szukaj konstruktywnych rozwiązań (unikaj krytyki).

8. Przygotuj się na długoterminowe i bezustannie destrukcyjne działania drugiej strony.

9. Z tego co najważniejsze wybierz 5% samej esencji i zapomnij o reszcie.

10. Emocjonalne wyrażenie plus negatywny język równa się mniej prawdy i zaufania.

11. Panuj nad nerwami. Krytykami, oponentami i wrogami rządzą niechęć, złość i zawiść.

12. Nie ulegaj pokusie agresji, naciskom przyjaciół i interesom innych osób.

13. Wszystko co powiesz i zrobisz kiedyś do Ciebie powróci.

14. Pamiętaj, że prawda to 20% faktów oraz 80% emocji i percepcji.

15. Naucz się kontrolować poziom testosteronu.

16. We wszystkich wypowiedziach (słownych i pisemnych) bądź rozsądny, pozytywny i empatyczny.

17. Unikaj tworzenia nowych krytyków i przeciwników. Takie "fan kluby" szybko rosną i lubią chadzać stadami.

18. Pracuj w czasie rzeczywistym: zrób to teraz, popraw teraz, proś teraz, koryguj teraz.

19. Wszystko jest w Twoich rękach. Jeśli się tym nie zajmiesz, ktoś inny to zrobi za Ciebie, ale niekoniecznie dla Ciebie.

Konkluzja

Kiedy jesteś atakowany online otwieraj się na opinie innych, ale trzymaj się swoich pozytywnych priorytetów. Każde inne nastawienie i zachowanie osłabi Twoją pozycję i opóźni osiągnięcie celu, a w najgorszym wypadku cofnie Cię do wczoraj kiedy pierwszy raz poczułeś się niesłusznie zaatakowany i niesprawiedliwie osądzony przez blogera.

poniedziałek, 6 września 2010

Uroda wywiadu w Internecie

Uroda i czasem brzydota Internetu polega na tym, że wszystko jest dostępne dla wszystkich.

Jeszcze kilkanaście lat temu (przed Internetem) było tak:

1. Wywiady pojawiały się w prasie, radiu lub telewizji.

2. Wywiad był wykorzystywany zwykle tylko raz – poza telewizją, która powtarzała go w kolejnych wydaniach wieczornych dzienników.

3. Szkody wywołane przez negatywny materiał (lub korzyści z pozytywnej relacji) były geograficznie ograniczone do terenu działania gazety, radia lub stacji telewizyjnej, z wyjątkiem rzeczywiście sensacyjnych tematów lub nadawców sieciowych.

4. Tematy były szybko zapominane, gdyż nie było technicznych możliwości dostępu do nich poza obszarem publikacji. Na przykład, reporter z Krakowa pisał o strajku w firmie Magiczne Okulary Sp. z o.o. nie wiedząc, że ta sama firma miała kilka lat wcześniej podobne kłopoty w Szczecinie.

5. Większość mediów publikowała artykuły lub nadawała programy w "przyzwoitych godzinach".

czwartek, 2 września 2010

Zarządzanie kryzysem w Internecie

Mam dla Ciebie dwie wiadomości – dobrą i złą. Dobra: każdy może być dobrym dziennikarzem w Internecie. Zła: każdy może być złym dziennikarzem w Internecie.

Internet jest dziś największym medium komunikacyjnym na naszej planecie zacierającym granice między profesjonalizmem i amatorszczyzną, tradycją i nowoczesnością, postępem i regresem.

Dziennikarstwo w Internecie to wybuchowa mieszanka najczarniejszych stron prasy brukowej i najbardziej wzniosłych pojedynków odważnych gladiatorów. Tutaj codziennie umysły, pióra i klawiatury spotykają się, ścierają, zderzają i wybuchają.

Zastanówmy się razem nad sześcioma faktami:

1. Każdy może być dziennikarzem w Internecie.

2. Dla niektórych jest to praca zarobkowa, dla innych czysta przyjemność prezentowania swoich poglądów. Tak jak każdy ambitny dziennikarz chce, aby jego temat znalazł się w czołówce serwisu informacyjnego, tak dziennikarz internetowy marzy o wyświetleniu choć przez chwilę jego informacji na pierwszej stronie wyszukiwarki Google.

3. Dziennikarze internetowi często nie tylko piszą informacje, ale także je publikują. Dziennikarz, redaktor, wydawca i właściciel witryny WWW to czasem ta sama osoba. Dodajmy jeszcze umiejętność pisania tekstów "pod wyszukiwarki", żeby docenić przewagę dziennikarza internetowego nad jego klasycznym odpowiednikiem.