Dzisiaj "marketing szeptany" najsilniej działa w mediach społecznościowych. To, co się mówi o Tobie online wpływa na to, co i na jakim miejscu pojawia się w internetowych wyszukiwarkach.
Kiedy nowi klienci szukają produktu lub usługi wpisują interesujące ich hasło do Google i czytają artykuły, recenzje i komentarze na ten temat. Zaczynają oczywiście od tego, co zobaczą na pierwszej stronie wyników.
Pozytywne opinie, krytyczne analizy, sugestywne zdjęcia, atrakcyjne video... To wszystko jest ze sobą powiązane.
To samo dotyczy kryzysu. Nie można już myśleć w kategoriach tradycyjnego zarządzania sytuacją kryzysową. Dzisiaj rządzi to, co widać na pierwszej stronie wyników.
Dlatego mam pytanie.
W jaki sposób konwersacje, artykuły i wpisy na blogach o Tobie wpływają na to, co pojawia się na pierwszych stronach wyszukiwarek i jaki to ma wpływ na Twoją reputację w dłuższym okresie?
To, co ludzie mówią dzisiaj wpływa na to, co będzie się mówić jutro. Treści na YouTube, Google+ i Google są ze sobą mocno powiązane. Nie trzeba dużej wyobraźni, żeby wiedzieć jakie to wywołuje skutki!
Jeżeli przygotujesz sobie teraz solidną pozycję online, łatwiej poradzisz sobie z komunikacją w kryzysie. Treści, które umieścisz wcześniej i które zdobędą wysoką pozycję w wyszukiwarkach, będą także widoczne w sytuacji kryzysowej.
Jedynym sposobem skutecznej ochrony reputacji jest uświadomienie sobie faktu, że Twoja reputacja online jest obecnie Twoją jedyną reputacją i jeżeli nie zadbasz o nią teraz, będzie to bardzo trudno zrobić w sytuacji kryzysowej.
Co zrobiłeś do tej pory, żeby zadbać o swoją reputację online? Napisz o tym w komentarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz