czwartek, 26 stycznia 2017

Czy Tumblr odmłodzi Twoją markę?

Tumblr obchodzi w tym roku 10. urodziny (powstał w lutym 2007). 10 lat w życiu serwisu społecznościowego to szmat czasu.

Niezorientowanym tłumaczę, że to popularny na świecie serwis mikroblogowy – coś pomiędzy Twitterem a Wordpressem. Na mikroblogach publikuje się krótkie wpisy – czasem jedno zdanie, zdjęcie, mem, gif, cytat lub krótkie wideo.

Tumblr to ponad 300 milionów blogów i ponad 140 miliardów wpisów. W Polsce (za Megapanelem) miesięcznie odwiedza Tumblra 1,5 miliona osób, z czego ponad milion to ludzie do 35 lat (pokolenie chętnie korzystające z urządzeń mobilnych). Tego serwisu nie można nie zauważyć i nie należy lekceważyć.

Tumblr nie pyta o imię, nazwisko, kod pocztowy i datę urodzin. Do założenia profilu wystarczy adres e-mail i hasło. Domyślny adres na przykład "publicrelationsonline.tumblr.com" można łatwo skonfigurować z wykupioną domeną na przykład "publicrelationsonline.pl".

Tumblr jest idealnym serwisem dla ludzi kochających multimedia. Wpisy są dodawane w siedmiu kategoriach: tekst, zdjęcie, cytat, link, dialog, audio i wideo.

Serwis stawia na obrazy – podobnie jak Pinterest. Różnica między Pinterestem i Tumblrem jest prosta. Pinterest przypomina galerię sztuki, Tumblr jest jak album ze zdjęciami.

Użytkownicy Tumblra doceniają kreatywność, inteligencję i poczucie humoru. Na Tumblrze się nie dyskutuje jak na Facebooku. Interakcje polegają głównie na wymianie zdjęć, memów, gifów, cytatów i nagrań wideo.

Fani Tumblra stworzyli unikatowy ekosystem z ironicznym traktowaniem popkultury, swobodnym podejściem do gramatyki i przekornymi nazwami domen. Żeby odnieść sukces na Tumblrze, trzeba poznać tę subkulturę i dopasować się do niej.

Zarówno na Facebooku jak i na Tumblrze są narzędzia do dzielenia się treściami. Ktoś kto udostępnia na Facebooku mnóstwo cudzych wpisów uważany jest za irytującego intruza. Natomiast na Tumblrze takie zachowanie jest naturalne i pożądane.

Na Tumblrze nie ma wielu znanych polskich marek (w porównaniu do Facebooka czy Twittera). A szkoda, bo użytkownicy tego serwisu są młodzi, zaangażowani i spędzają na nim prawie tyle samo czasu ile na Facebooku – więcej niż na Twitterze czy Google+.

Tumblr jest dobrym miejscem do informowania w kreatywny sposób o premierach produktów, promocjach i akcjach społecznych – idealna platforma dla marketingu szeptanego. To także dobre miejsce do testowania nowych niskobudżetowych pomysłów. "Starsze" marki mogą odmłodzić swój wizerunek.

Konkluzja

Tumblr nie jest samodzielnym narzędziem komunikacji marketingowej. Komunikacja w tym multimedialnym serwisie powinna być podporządkowana strategii PR i – jeśli jest taka potrzeba – pokazywać markę z lekkim dystansem do siebie i świata oraz dostarczać rozrywki, która zwiększy zaangażowanie użytkowników.

PS. Zobacz nasze trzy blogi na Tumblrze:

1. Ekspert medialny,

2. Szkolenia medialne,

3. Komunikacja kryzysowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz