niedziela, 31 maja 2015

Jak przekonać szefa do mediów społecznościowych

Mówisz, że Twój szef ma długą listę powodów dlaczego nie chce rozmawiać ze swoimi klientami w mediach społecznościowych. Nie Ty jeden i nie on jeden.

Jest wiele firm i branż, które nie muszą korzystać z mediów społecznościowych. Być może szef ma rację. Ale co jeżeli się myli?

Oto 5 argumentów jak poradzić sobie z jego zastrzeżeniami:

1. Nie mamy czasu na media społecznościowe.

Na komunikację w mediach społecznościowych potrzeba dużo czasu. Zgadza się. Ale większość firm nie musi zaczynać od zera. Często można wykorzystać istniejące już materiały i przerobić je na teksty na firmowym blogu lub wpisy na Twitterze czy Facebooku. Myślę o wciąż aktualnych raportach, analizach, artykułach, wywiadach, zdjęciach lub nagraniach video stworzonych wcześniej na inne potrzeby.

2. Media społecznościowe w niczym nam nie pomogą, bo nikt o nas tam nie mówi.

To błąd popełniany szczególnie przez małe firmy. Jeśli nikt o nas nie mówi, to dobrze, bo gdyby mówili, to tylko źle. Niby dlaczego?

Duże firmy powinny monitorować to, co się mówi o nich online i włączać się – jeśli tak potrzeba – do konwersacji. Małe firmy, o których nikt nie mówi powinny tworzyć treści, które wywołają zainteresowanie tym, co robią.

Duże i znane firmy reagują na to, co się o nich mówi, ale małe mają tę przewagę, że same mogą podpowiadać tematy do rozmowy online.

czwartek, 16 kwietnia 2015

Jesteś egoistą w mediach społecznościowych?

Nie wszystkie firmy mają profile na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Niektóre w ogóle nie korzystają z mediów społecznościowych. Inne wykorzystują je tylko sporadycznie. Jeszcze inne codziennie publikują kilkanaście wpisów w najbardziej popularnych serwisach.

Czy publikujesz na swoim firmowym profilu przez cały dzień wpisy, bo chcesz zwiększyć liczbę polubień, ale sam skąpisz innym lajków?

Jeśli tak – przepraszam za szczerość – zachowujesz się jak egoista.

Egoiści online

To samo powiedziałem uczestnikom mojego warsztatu kryzysowego. Po chwilowym zaskoczeniu (ale o co chodzi?) przyznali mi rację.

Wszyscy spędzili mnóstwo czasu budując własne społeczności na Facebooku, Twitterze i YouTube. Niektórzy sięgnęli także po Pinterest i Instagrama. Każdy miał ten sam cel: zwiększenie liczby odwiedzin, komentarzy, udostępnień i polubień na swoim profilu.

Ale – jak się okazało – sami nie obserwowali profili swojego banku, szpitala, zakładu energetycznego, firmy ubezpieczeniowej, warsztatu samochodowego, itd. Zachowywali się jak egoiści. Zakładali profile, bo tak radzili eksperci PR: "Jeżeli nie będziecie na Facebooku i Twitterze, przegracie z konkurencją."

niedziela, 29 marca 2015

30 najciekawszych artykułów o komunikacji w mediach społecznościowych

To, co się mówi o Tobie online wpływa na to, co i na jakim miejscu pojawia się w internetowych wyszukiwarkach. To, co ludzie mówią dzisiaj wpływa na to, co będzie się mówić jutro.

Wszystkie najważniejsze konwersacje o Twojej marce – recenzje, opinie, komentarze, krytyka, plotki, pogłoski, sugestie, pomysły, narzekania, reklamacje, wołania o pomoc – przeniosły się do mediów społecznościowych.

Jeżeli przygotujesz sobie teraz solidną pozycję online, łatwiej poradzisz sobie z komunikacją w kryzysie. Treści, które umieścisz wcześniej i które zdobędą wysoką pozycję w wyszukiwarkach, będą także widoczne w sytuacji kryzysowej.

Oto 30 najciekawszych artykułów o komunikacji w mediach społecznościowych opublikowanych do tej pory na tym blogu (kolejność alfabetyczna):

1. 2 rodzaje "słuchania" w mediach społecznościowych

2. 3 pytania o komunikacji kryzysowej online

3. 6 powodów dlaczego akceptować na swoim blogu krytyczne opinie

poniedziałek, 16 lutego 2015

Kreatywna strategia w mediach społecznościowych

Zdecydowana większość reklam telewizyjnych nie tylko obraża naszą inteligencję, ale w dodatku jest potwornie schematyczna i nudna.

Podobnie jest z blogami, książkami, filmami, piosenkami, operami, baletami, utworami symfonicznymi i obrazami.

Byłbym jednak niesprawiedliwy, gdybym powiedział, że wynika to z braku szacunku dla odbiorców. Powód jest zgoła inny.

Stworzenie czegoś naprawdę wartościowego jest piekielnie trudne. I zdecydowanie niewiele osób potrafi to robić.

Chęci i umiejętności

Nikt nie ma w planach nakręcenia tandetnej reklamy, napisania tandetnej książki lub skomponowania tandetnej opery. Tak tylko to tandetnie wychodzi.

Ludzi z autentycznym talentem jest niewielu. Właściwie jest ich mniej niż się wydaje.