Media społecznościowe (na przykład portale Facebook i LinkedIn oraz mikroblog Twitter) to - moim zdaniem - wyjątkowe wynalazki.
Nowe media mogą zmieniać nasze życie - na lepsze lub gorsze. Dzięki serwisom społecznościowymi możemy o każdej porze komunikować się z przyjaciółmi i krewnymi w odległych miejscach. Możemy zawierać nowe znajomości. Portale społecznościowe są też źródłem rozrywki. Ale zbytnie poleganie na nowych mediach prowadzi na manowce.
Były przypadki kiedy ludzie rozchodzili się z powodu kłótni na Facebooku. Przyjaciele poróżnili się na dobre po wymianie ostrych opinii na Twitterze. I co najgorsze, niektórzy wolą LinkedIn od seksu :-)
Nowe media w liczbach
Popatrzmy na kilka liczb opisujących media społecznościowe w 2010 roku, podanych przez serwis Pingdom:
152 miliony blogów, według BlogPulse.
25 miliardów wpisów na Twitterze.
100 milionów nowych profili na Twitterze.
175 milionów ludzi na Twitterze (wrzesień 2010).
600 milionów użytkowników Facebooka (koniec 2010).
250 milionów nowych użytkowników Facebooka.
30 miliardów różnych nowych treści co miesiąc na Facebooku (linki, wpisy, zdjęcia, video, itd.).
20 milionów aplikacji instalowanych codziennie przez użytkowników Facebooka.
2 miliardy odsłon codziennie na YouTube.
35 godzin video umieszczanych co minutę na YouTube.
Ponad 2 miliardy nagrań video oglądanych co miesiąc na Facebooku.
20 milionów nowych nagrań video co miesiąc na Facebooku.
5 miliardów zdjęć przechowywanych na Flickr (wrzesień 2010).
Ponad 3 tysiące zdjęć dodawanych co minutę na Flickr.
130 milionów nowych zdjęć miesięcznie na Flickr (w obecnym tempie).
Ponad 3 miliardy zdjęć dodawanych miesięcznie na Facebooku.
36 miliardów nowych zdjęć rocznie na Facebooku (w obecnym tempie).
Wioska Pintwittebook :-)
Codziennie dostaję kilka komercyjnych ofert z obietnicą dodania każdego dnia tysiąca "znajomych" na Twitterze. Media od czasu do czasu publikują informacje o rywalizacji polityków w serwisach społecznościowych. Kto ma więcej fanów? Komu najszybciej przybywa znajomych? Czy to ma jakieś znaczenie? Żadnego.
Jeżeli zachowujesz się jak rozwrzeszczany dzieciak, tak właśnie będziesz prezentować się przed rzeszą pięciu tysięcy fanów, którzy nie mają bladego pojęcia jaki jesteś na prawdę. Twoje zachowanie jest dla nich jedynym źródłem informacji. Dziesięć tysięcy fanów na Twitterze tego nie zmieni. Nie pomoże też dwadzieścia tysięcy znajomych na Naszej Klasie.
Nie mówię tego, że sobie ulżyć - chodzi tylko o to, żeby wszyscy trochę sobie odpuścili. Nie przejmuj się jeżeli nie zainstalowałeś jeszcze najnowszej wersji "Pintwittebooka". Ja też jeszcze tego nie zrobiłem :-)
Dell nie sprzedał komputerów za 3 mln dolarów dzięki głośnej i nachalnej promocji online. Dell odpowiadał na pytania sfrustrowanych internautów i pomagał ludziom, którzy nie radzili sobie z najnowszą technologią. Firma oferowała cenną wartość dodaną oszczędzając klientom czas i stres.
Często powtarzam, że dobrym firmom od czasu do czasu też zdarzają się wpadki. Kiedy ja wpadnę w tarapaty wolę mieć za sobą 50 oddanych zwolenników niż 50,000 ludzi, którzy znają mnie tylko z regularnego wypełnienia ich monitorów pikselami.
Każdy kryzys online zaczyna się lokalnie. Nie każdy kończy się globalnie. Tel. 77 441 40 14.
czwartek, 3 lutego 2011
Parada liczb i pikseli w wiosce Pintwittebook
Kategorie:
facebook,
social media,
twitter
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz